niedziela, 23 grudnia 2012

POWRÓT

SIEMA . ;D ZASTANAWIAM SIĘ CZY NIE WRÓCIĆ DO PISANIA TEGO BLOGA CHOCIAŻ SZCZERZE TO MAM JUŻ 3 NOWE . XD NO,ALE JEŻELI KTOŚ BY CHCIAŁ TO PROSZĘ O KONTAKT NA TWITTERZE NAZYWAM SIE : @ImLarryShipper . !  TO BARDZO WAŻNE DLA MNIE ,BO JEŻELI KTOŚ BY CHCIAŁ NAWET 2 , 3 OSOBY TO BĘDZIE MI BARDZO MIŁO I PEWNIE WRÓCE . ZAINTERESOWANYCH 3 INNYMI BLOGAMI PROSZĘ RÓWNIEŻ O KONTAKT NA TWITTERZE .

Z GÓRY DZIĘKI .
~BELIVE IN LARRY XX

sobota, 24 listopada 2012

Rozdział 17 .

I okazało się ,że ... że moje dziecko pcha się już na świat . Całe szczęście lekarz zareagował szybko kazał podać lekarce jakieś tam leki i podłączyć mnie do kroplówki . Zayn siedział na korytarzu z chłopcami kiedy mnie wieźli z powrotem na sale. Pielęgniarka pomogła mi się położyć na łóżko i wgl. Kiedy podłączyła mi kroplówkę wyszła i poprosiła Malik'a do sali na moją prośbę .
- Boże ... dlaczego . - mówił zaryczany .
- Malik idioto rozkazuje Ci się natychmiast ogarnąć. - powiedziałam i zaczęłam się z niego śmiać.
- Z czego ty się śmiejesz . - zapytał zły.
- Z ciebie . Zamiast ryczeć ciesz się ,że trafiłam tak szybko do szpitala i ,że dziecku i mi nic nie jest . - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego . Nagle do sali weszli chłopcy .
- A ten znowu ryczy .- powiedział Liam.
- Już nie . - Zayn pokazał mu jęęęęzyk .
- I jak się czujesz  .-  zwrócił się do mnie Niall.
- Doobrze . - odpowiedziałam .
- To dobrze ..- powiedział Hazz .
- Też się ciesze - wtrącił się Zayn.
- Maaaaaaaaaaaaalik nie wtrącaj się . - powiedziałam .
- Hahahahahahha dlaczego ? - zapytał zadziornie .
- Bo to nie twój interes kochany . - powiedziałam i wyszczerzyłam ząbki .
- Ok . to ja ide . chłopcy zajmijcie się nią dobrze .
- Gdzie Ty idziesz .?- zapytałam .
- Mamusia moja dzisiaj przyjeżdża bo baaaaaaaaaardzo się o ciebie martwi .
- I ty nic nie mówiłeś . ? Harry ... - on spojrzał na mnie - eee... no bo wiesz u nas w domu jest trochę bałagan więc jakbyś mógł tam ewentualnie posprzątać .
- Pewnie już jade , a wy proszę ładnie zająć się naszą cienżarną .- powiedział , i zaczął się śmiać , a z nim Zayn.
- Wypad . ! - powiedziałam , a oni wyszli ,ale zaraz wrócił się Zayn żeby dać mi buzi  i ponownie wyszedł.. :)
- Jeeeeeeeeeeestem głodny . - zaczął marudzić Horan.
- Nic dziwnego.- odpowiedziałam .
- Na dole jest bufet - powiedział Liam.
- Jeeeeeeej to ja ide. Chcecie coś . ? - zapytał blondas .
- eeeee ... nie dzięki . - odpowiedziaałam. On wyszedł ,a ja nawet w sumie nie wiedziałam która godzina .
- Chłopcy która godzina . ? - zapytałam .
- 10 rano. - odpowiedziali.
- Jedźcie do domu ... - powiedziałam . Oni popatrzyli na mnie z miną "Are u fucking kidding me ?"
- Nie , nie i jeszcze raz nie .- powiedział Lou .
- Dlaczego ?
- No bo nie zostawimy cię tu samej .- wtrącił się Liam.
- Ale przecież widze że chce wam się spać to pojedźcie do domu prześpijcie się trochę i potem znowu przyjedziecie . - odpowiedziałam.
- Malik nas zabije .- powiedział Lou.
- Powiecie że ja wam kazałam .
- Ok. Zostawimy ci Niall'a on spał na krześle .- powiedział Liam. Dali mi buziaka przytulili i wyszli. Zaraz potem do sali wszedł Horan obładowany rogalikami .
- Hahahaa oj kuzynku kuzynku . - zaaczęłam się śmiać.
- No co ? - zapytał oburzony .
- Nic . - powiedziałam . - pozwól ,że się położe spać .
- Dobrze , pewnie . - powiedział i zaczął konsumować pierwszego rogala , a ja położyłam się na boku i prawie natychmiast zasnęłam .

                                                      6 godzin później .
Obudziłam się i zobaczyłam 7 oczęt wgapiających się we mnie .
- Dzień dobry królewno .- powiedział Malik .
- Heeej . - powiedziałam . - I dzień dobry . - zwróciłam się do jego mamy . Ona podeszła do mnie i mnie przytuliła . Zapytała jak się czuje i wgl.
- Dan . - szepnęłam gdy ujżałam ją za Zayn'em .
- Lexi . - powiedziała i przytuliła mnie . - tęskniłam .
- Ja za tobą też .- powiedziałam i dałam jej buziaka . Wzięłam do ręki żeby sprawdzić godzina i właśnie przyszedł do mnie esemes od Lou ? A w wiadomości ...

Ważna decyzja .

SIEMA . ! ;D
PODJEŁAM 15 MIN TEMU DECYZJĘ ,ŻE ZAWIESZAM TEGO BLOGA NA 2- 3 MSC. ;/ POWIEM  WAM  ŻE NIE OPYLA SIĘ GO  PROWADZIĆ JAK NIKT GO NIE CZYTA .
Sorki ,ale sama dla sb.nie bd. pisać nie po to go założyłaam tak to ja se mogę w łordzie popitalać. Jak ktoś to przeczyta to do kurwy nędzy niech zostawi komentarz przecież to nic nie kosztuje, a sprawia tyle radości piszącemu . xd
 Dzięku do następnego posta za 2 - 3 miesiące .Pozdrawiam ... :)
Ola 1D . xx

sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 16.

Reszte dnia siedzieliśmy sobie na kanapie oglądaliśmy TV. I wgl. śmieliśmy się z jakiś durnych seriali w TV . Była już 21.45 kiedy zorientowaliśmy się , że Harry'ego i Louis'a nie ma z nami w pokoju .
- Ciekawe gdzie oni są . - powiedział Niall .
- Tsa. - powiedziała Kate . W ich związku nie układało się zbyt dobrze wiecznie się kłócili .
- Ej , a może obejrzymy jakiś film co . ? - zaproponowałam.
- Ok . - zgodzili się wszyscy. Liam podszedł do odtarzacza żeby włączyć film .
- Ej jakaś płyta jest w odtwarzaczu . - powiedział.
- To włącz zobaczymy co to . - powiedział Zayn .Liam uczynił to i usiadł na fotelu . Przed naszymi oczyma na ekranie ukazali się goły Harry i Louis całujący się na łóżku Harry'ego . Nagle chłopcy zeszli na dół i kiedy zorientowali się co oglądamy . Popatrzyli się na Kate w przerażeni . Ona siedziała cicho . Nic nie mówiła , po prostu gapiła się tempo w ścianę .
- Eeee ... chłopcy co to ma być ? - zapytałam kiedy już się otrząsnęłam z tego wszystkiego .
- Bo my , my ... jesteśmy razem . - odpowiedział Lou . Wszystkie oczy zwrócone były na nich .
- Jak .. jak to ? - zapytałam Kate , która miała łzy w oczach . Liam zapomniał wyłączyć sex taśmy chłopaków więc byliśmy na momncie gdzie Lou robi Harry'emu loda . Zayn zasłonił mi oczy .
- Liam wyłącz to prosze . - powiedział zawstydzony Harry .Liam uczynił o co poprosił go Harry .
- Niedobrze mi ... - powiedziałam . Zayn spojrzał się na mnie , a ja tylko się uśmiechnęłam . - ja ide się położyć , bo jakoś tak chce mi się spać .
- To ja też ide się położyć . - powiedział Zayn.
- Dobry pomysł .- powiedział Liam.
- Ok to dobra noc - powiedział Niall i cała nasza 4 zaczęła się kierować ku schodom .
- Taak pa .- powiedział Lou , a Kate i Harry gapili się tylko na siebie .
- No to będzie zadyma - powiedziałam do Zayn'a kiedy weszliśmy do pokoju .
- Nooo ...  - powiedział . Zayn poszedł się myć , a ja siedziałam na łóżku i romyślałam jak oni mogli to przed nami ukrywać .  I doszłam do wniosku , że ukrywali to ze względu na Kate . Usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju . Odwróciłam się to był Zayn . W ręczniku .... :D Podszedł do szafy po czyste bokserki , a  że nie chciało mu się iść do łazienki znowu więc po prostu przebrał się przy mnie . Mi nie chciało się już myć nie miałam za bardzo siły więc po prostu wstałam i wzięłam koszulkę Zayn'a w której śpie i przebrałam się w nią . Zayn stał przy ścianie i gapił się na mnie .
- Zayn czy coś  ze mną nie tak ?. - zapytałam. On uśmieszną się .
- Nie . Z tobą wszystko jest w jak najlepszym porządku . - powiedział po czym posłał mi jeden ze  swoich najpiękniejszych uśmiechów . Po czym spojrzał się na swoje krocze . I wyobraźcie sobie ,że jego przyjaciel nie spoczywał . :D
- Hahahahahaha .  - zaczęłam się śmiać .
- Oj Lexi ... - powiedział zawstydzony Zayn .
- Hahaha nie wstydź się mnie skarbie , to się zdarza . - powiedziałam po czym podeszłam do niego i mocno przytuliłam .
- Jak urodzisz kochanie to nie dam ci spokoju . - powiedział po czym posłał mi zadziorny uśmieszek .
- Hahaha . Tak , tak . - powiedziałam i wystawiłam mu język .
- Ten język to niedługo będzie robił coś innego .
- Zboczeniec - powiedziałam i go walnęłam w ramie .
- Jaaa ? - zapytał .
- niee kurwa ja .
- Nooo może ty . - powiedział i się wyszczerzył . Ja położyłam się na łóżko , a ten cep dalej stał przy ścianie .
- Zayn co ty odpierdalasz ? zgaś to światło i się kładź spać . - rozkazałam .
- Już przepraszam zamyśliłem się . -zgasił światło i położył się koło mnie . Zasnęliśmy od razu . Obudziłam się po raz setny tej nocy była 2 w nocy czułam , że coś jest nie tak . Zeszłam na dół po picie . Nalałam sobie soku i wróciłam do pokoju nagle poczułam mocny ból w brzuchu .
- Zaaaaaaayn .-  krzyknęłam .
- Co jest . ?! - Zayn wyskoczył szybko z łóżka kiedy zobaczył , że zwijam się z bólu . Malik ubrał szybko dresy i koszulkę . Mnie też ubrał szybko złapał kluczyki i telefon wziął mnie na ręce . Na dole posadził mnie na kanapie ubrał mi i sobie buty po czym zaniósł mnie do samochodu . Pobiegł zamknąć drzwi od samochodu i pojechaliśmy szybko do szpitala . (klinika była zamknięta , a konkretniej nie było lekarza .) Kiedy dojechaliśmy na miejsce zrobiono mi badania i okazało się , że ciąża jest zagrożona. Zayn czekał na korytarzu . Mnie przewieźli do sali i podłączyli kroplówkę . Kiedy pielęgniarka wyszła do sali wszedł Zayn . Był cały zapłakany .
- Zaayn ... - powiedziałam .
- Wiem mam się nie martwić . -odpowiedział .
- Chciałam powiedzieć żebyś jechał do domu i poszedł spać ,ale to w sumie też .
- Chyba sobie żartujesz - odpowiedział trochę zirytowany . Siedzieliśmy chwilę w ciszy kiedy ktoś zapukał do drzwi . To byli chłopcy .
- Hej . - powiedzieli .
- Hej - odpowiedział Zayn.
- I co ? - zapytał Liam.
- Ciąża jest zagrożona - powiedział Zayn po czym znowu się popłakał .
- Zayn proszę Cię nie płacz. przecież to nie twoja wina.- powiedziałam i chwyciłam jego rękę.
- Jak to nie to wszystko moja wina , nie dbałem o Ciebie . - mówił przez płacz .Liam podszedł do mojego łóżka z jakąś torbą i włożył ją pod łóżko .
- Co to .? - zapytałam .
- Spakowaliśmy Ci rzeczy , jakąś piżamę i wgl. - do rozmowy włączył się Harry .
- Dziękuje .
- Nie ma za co - powiedział Niall i się uśmiechną . Zayn wstał .
- Ja muszę się przewietrzyć bo zemdleje . - powiedział .
- Ja pójdę z tobą . - powiedział Niall .
- Ok . - powiedział Zayn.  Kiedy tylko zniknęli za drzwiami rozpłakałam się jak małe dziecko . Chłopcy podeszli do mnie i moooooooooooocno przytulili .
- Lexi proszę Cię nie płacz. - powiedział Lou .
- Jak ja mam nie płakać jak moje dziecko może urzeć . - powiedziałam i jeszcze bardziej się rozryczałam .
- Nie nie nie . ! Ty nawet tak nie myśl wszystko będzie dobrze . - powiedział Hazz .I wtedy do sali weszli Zayn i Niall . No kurwa ... nie chciałam żeby zobaczył że płaczę więc szybko otarłam łzy i powstrzymałam płacz.
- Szybko wróciliście - powiedziałam .
- Płakałaś ? - zapytał .
- Niee ... - skłamałam .
- Przecież widze . - powiedział zirytowany ,że go okłamuje . - chłopcy zostawcie nas na chwile samych -.Chłopcy zrobili too o co poprosił .
- Zayn ...
- Czemu kłamiesz . ? - podniósł głos .- Myślisz że jestem ślepy ?
- Zayn proszę Cię nie denerwuj  się nie chce żebyś się martwił .
- Przepraaszam . - powiedział i pocałował mnie .
- Ałaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa . !!! - wydarłam się znowu mnie zabolało .
- Co jest . ?
- Boboli .- powiedziałam traciłam oddech . Zayn wybiegł na korytarz po lekarza . Wpadli razem do sali zaraz za nimi pielęgniarka . Zabrali mnie na USG i wgl. I okazało się ,że ...

sobota, 1 września 2012

rozdział 15.

iśmy w nando's już od jakiś 2 godz . Zaczęło mi się tam nudzić więc poprosiłam chłopców żebyśmy już jechali .  Oczywiście ze względu na mój stan  się zgodzili .  po jakiś 15 min byliśmy w domu . Wszyscy łącznie z Liam'em siedzieli w kuchni .  Weszliśmy z Zayn'em i Niall'em do kuchni i od razu oczy siedzących skierowały się na mnie . Czułam się trochę dziwnie .
- Co wy sie tak wszyscy na mnie patrzycie. ?! - zapytałam zdezorientowana .
- Yhh... po prostu chcemy wiedzieć jak badania hahahaha - powiedzial Lou po czym zaczął się rechotać , bo miałam minę jakby mi ktoś umarł przez nich.
- W porzodku . - odpowiedziałam krótko .
- To znaczy że co ... ? - Liam podniósł się z krzesła.
- No że  jestem w ciąży. - odpowiedziałam .
- Jak to ... - Liam dziwnie się zachowywał łącznie z tym żemiał łzy w oczach i pobiegł na góre . Ani Zayn ani Niall nie pobiegli za nim ... tak ani Zayn ani Niall mu nie wybaczyli .- eheee.. to było dziwne . - skomentowała Kasia . Ja nadal nie kminiłam co się stało . Nikt chyba tego nie skminił jeszcze .
- Co to kurwa miało być . ???!!! - zapytałam i aż z wrażenia usiadłam .
- Wszystko okej . - zapytał mnie Niall . I szybko podbiegł do Zayn'a żeby go złapać bo on zemdlał .
- Boże Zayn . - wstałam z krzesła ,ale zaraz znowu usiadłam bo było mi tak słabo , że to po prostu masakra . - Co z nim jest . ?!
- Nie wiem . - powiedział Niall - zadzwońcie po karetkę .
- Juz dzwonię - powiedział Hazz. Ja cała się trzęsłam i było mi słabo zauważył to Lou .
- Alex co ci jest ? - zapytał z troską .
- Nie nic słabo mi po prostu .
- Zaraz pojedziemy do szpitala . - zadecydował Lou , nie kłóciłam się , bo i tak by postawił na swoim .
- Okej , ale poczekamy aż ...
- Nie . ! zależy ci na tym dziecku ?!
- Tak Lou . ! Ale zależy mi też na Zayn'ie i nie chce go zostawić . !!!
- okej jak dziecko bd. zagrożone to będziesz miała . Zayn kazał by ci teraz jechać .
- Okej . Hazz do jakiego szpitala dzwoniłeś ??
- Do tego na Brick Lane Strith . - odpowiedział .
- Ok chodź . A ogólnie to my nie jedziemy do szpitala Lou tylko do mojej kliniki . Zadzwonie zaraz do mojego lekarza i zapytam o wizyte natychmiastową .
- Okej . - zadzwoniłam do kliniki . Pan Brown oczywiście zgodził się natychmiast nawet proponowował wizytę domową , ale nie chciałam mu dupy zawracać . Wyszliśmy z domu . Tomlison uparł się że  jedziemy jego autem i że on prowadzi . Wsiedliśmy i ruszyliśmy .
- Alex nie denerwuj się na mnie przcież ja chce dobrze ... - powiedział widząc że jestem zła.
- Lou ja się nie denerwuje że ty się martwisz czy chcesz dobrze tylko denerwuje się że nie jestem teraz z Zayn'em .
- Ale teraz ważniejsza jesteś ty i dziecko . Gdybym nie zabrał cię na badania Zayn by mi tego prawdopodobnie nigdy nie wybaczył rozumiesz ?! - wytłumaczył mi .
- Tak Lou rozumiem . Dziękuje . - kiedy zrozumialam o co mu chodzi i że z moim malutkim syneczkiem (mam nadzieje że to będzie syn dlatego już się nastawiam.) wszystko będzie okej . I będziemy mogli jechać do Zayn'a . Dojechaliśmy na miejsce . Weszliśmy do środka. Lekarz już na nas czekał. Zaprosił mnie do gabinetu a Lou czekał na poczekalni ! : )
- Dzień dobry . - powiedziałam .
- Dzień dobry co tam się dzieje ?  - zapytał zaniepokojony lekarz. - Usiądzie pani proszę . - odsunął mi krzesło .
- Dziękuje .Wie pan co chwile kręci mi się w głowie i od jakiś 2 godz mam lekkie skurcze . Mój kolega zaniepokojony tą sytuacją kazał mi jechać do lekarza.
- Przyjechała pani sama ?!
-  Nie nie .Przywiózł mnie  - rozbawiła mnie  jego  mina.
- Bardzo mądrze . Wie pani zawsze lepiej się upewnić .
-Tak ja wiem tylko , że wie pan ojciec dziecka trafił do szpitala i wolałabym być z nim . - wytłumaczyłam .
- Dobra połozy się pani zaraz zrobimy USG .  - zrobiłam co kazał .Lekarz miał dziwną minę jakby coś się działo z dzieckiem .
- Hmm ... - lekarz dalej miał tą samą minę.
- Panie doktorze co z nim . ?
- Wie pani . Pani jest bardzo chuda i dziecko się rusza to powoduje skurcze . A zawroty głowy są w ciąży normalne mogły być spowodowane także nerwami ...- lekarz trochę mnie uspokoił .
- To znaczy że ciąża nie jest zagrożona ?
- Absolutnie nie . Może pani spokojnie jechać do męża . Widzimy się za miesiąc .
- Okej . Dziękuje do widzenia . - pożegnałam się z doktorem i wyszłam do Louis'a . On zerwał się z krzesła .
- I co i co ?!
- Z dzieckiem wszystko okej . Tylko że skurcze powstają na skutek tego że dziecko się rusza a ja jestem chuda .  - wytłumaczyłam mu i zaczęłam kierować się w stronę wyjścia . On biegł za mną bo został w tyle .
- Aha czyli teraz chcesz jechać do szpitala . ?
- Tak , a tak ogólnie to wiadomo już coś ? - zapytałam .
- Nie jeszcze nie .  - Lou mnie niestety nie uspokoił . Wyszliśmy z kliniki i pojechaliśmy samochodem do szpitala na Brick Lane Strith . Napisałam esa do Hazzy
" Hazz czy coś już wiadomo . Jest przytomny ? Xx " - za chwilkę dostałam odpowiedź.
" Nie Lexi jeszcze nie robią mu badania , a czy jest przytomny to nie wiemy , bo nie widzieliśmy go od kąd zabrali go z domu . Nie martw się będzie okej , a co z tobą. Xx ?" - Styles trochę się rozpisał nie chciało mi się pisać takiego poematu dlatego napisałam " powiem ci jak przyjade do szpitala za jakieś 10 min .  do zobaczenia :* " . - martwiłam się o Zayn'a nawet bardzo , ale przecież nic nie mogłam zrobić . Dostałam esa od Kate . Zajebiście jeszcze ona ... " Alex co z tobą . ? "moja odp . "gówno ... :D "  - Hahaha .. nie ma to jak ja ona się martwi a mi się na żarty zebrało . " Alex prosze cię nie żartuj sb. ze mnie .  Ja się o ciebie martwie . :* " ja : " to jest po części twoja wina . i teraz cię zaczęło obchodzić co sumienie zżera ?? " k : " Alex . ! przepraszam . ! " ja : " za co mnie przepraszasz ? za to że jesteś głupią egoistką . ?!!! zaraz będę w szpitalu , ale pamiętaj że bd. ostanią osobą z którą będę wgl. gadać . !!! "k : " Alex... jak ty tak możesz jesteśmy przyjaciółkami . " ja : " przyjaciółka się tak nie zachowuje i nie pisz do mnie ! " - będzie miała nauczke na przyszłość .
- Dziękuje Louis . - powiedziałam .
- Nie ma za co Lexi to był mój obowiązek , bo jestem twoim przyjacielem . - odpowiedział i zaparkował przed szpitalem . Wysiedliśmy i weszliśmy do środka podeszłam    zapytać o
Zayn'a . Miła recepjonistka powiedziała mi że jest jeszcze na badaniach ale że jego sala to 124 na 3 piętrze .  Wjechaliśmy windą na górę i od  razu zobaczyliśmy naszych przyajciół. Podeszliśmy do nich mój braciszek podszedł do mnie cały zapłakany i mocno przytulił .
- Niall co z nim jest ? - zapytałam tak zdenerwowana że aż usiadłam .
- Z nim dobrze tylko ja się martwiłem o ciebie . - ja pierdziele czy on jest pojebany czy jak . Znowu się zdenerwowałam niepotrzebnie .
- Hahahahaha.... - zaczęłam się śmiać .
- Z czego się śmiejesz . ?- zapytał oburzony Niall .
- Z ciebie . - Niall zrobił smutną minkę . Nagle z za rogu wyszedł ubrany przytomny Zayn. Wstałam i poszłam go przytulić .
- Zayn jesteś .
- Tak myszko jestem tu z tobą . - powiedział.
- Co z tobą . ? - zapytałam .
- Dobrze nic mi nie jest , ale co z tobą słyszałem jak kłóciłaś się  z Louis'em . - ... !!!
- Wszystko w porządku Zayn . - okłamałam go .
- Alex powiedz mu prawdę . - No nie Louis .
- Alex jaka jest prawda ?! - Zayn się zdenerwował .
- Powiem ci po drodze chodźmy stąd proszę . - powiedziałam po czym odwróciłam się na pięcie i zaczęłam iść w stronę windy . Zayn podszedł do mnie .
- Alex prosze powiedz mi prawdę . - błagał mnie .
- Yh... to nic strasznego po prostu mam skórcze ,bo jestem chuda dziecko sie rusza tak one powstają kręci mi się w
głowiez nerwów po 2 podobno to w ciąży normalne ,ale lekarz zabronił mi się denerwować. - opowiedziałam mu to wszystko . On objął mnie ramieniem .
- Wszystko będzie okej . - powiedział i pocałował mnie w czubek głowy .
- Wsiedliśmy do samochodu Louis'a razem z Niall'em my siedzieliśmy razem z tyłu ,a oni z przodu . Po 20 minutach byliśmy już w domu była już 21 :30 . Poszłam usiąść w kuchni . Dosiadł się do mnie Niall .
- Ale dzień co siostra . ?
- Weź nic nie mów . Ide się przebrać zaraz wrócę . Poszłam na górę . Weszłam do naszego pokoju akurat Zayn tam się przebierał .
- Ooo.. Haha. Striptiz . Chętnie . - On spojrzał się na mnie po czym podszedł do mnie i przytulił.
- Kocham Cię . - powiedział Zayn i mnie pocałował .
- Ja ciebie też. - Kiedy już okazaliśmy sobie uczucia podeszłam do szafy i wybrałam ten zestaw . Ubrałam się w to i zeszliśmy razem z Zayn'em na dół .
-Zaczeliśmy sobie opowiadać przy stole kawały ,aby poprawić nastroj dzisiejszego dnia...Zjedliśmy kanapki i Zayn powiedział mi na ucho ,,Choć kochanie,idziemy spać,,! Oczywiście się zgodziłam, przecież to moj największy skarbek .
Kiedy ja poszłam do toalety aby wziąć prysznic  w moją słodką piżamkę z krówką...Niespodziewaniewpiepszym się do WC mój braciszek -oczywiście w duchu byłam skrępowana ,kiedy Zain usłyszał chichoty wkroczył do akcji (troche się posprzeczali,Niall dostał w morde-a ja po tem miałam robote aby go opatrzyć)Gdy już się jak zwykle pogodzili poszliśmy do swoich sypialni! Byłam troche zmęczona ,ale jak już mówiłam ,,dla niego wszystko,,!:)
Zrobiło się gorąco ...Ale jak zwykle mamusia zadzwoniła nie w porę! ; (
Rozmowa z MAMĄ:
-Witaj kochanie-powiedziała mama...
-Dobry wieczór mamo-udawałam zaspaną!
-Co się stało,że dzwonisz o tak późnej poże?-zapytałam.
-Olu... zakochałam się!!!:)
-/co?.... w kim , znam go? Jak to,mamo a twoje mażenie miałaś do nas przylecieć...!!!!:<-wyszlam z sypialni do mojej butki telefonicznej-toalety!haha!:)
-Córeczko poznałam go tydzien temu , nie dzwoniłam poniewaz nie wiedziałam czy ta znajomość zamieni się w cos.... no wiesz innego!Nie chciałm ci zawracać glowy moim życiem prywatnym.
-Mamo umówiliśmy się że o wszystkim sobie mówimy, jak przyjaciółki !-odpowiedziałam z obrazą.
-Tak wiem.A co tam u was?
-Dobrze. Mamo musze Ci cos powiedzieć ...
-Tak?
-Będziesz babcią.
-I ty to mowisz ze spokojem?
- A jak mam mówić?Czemu ty możesz żyć życiem prywatnym a ja nie?.
-Kochanie ty masz dopiero 19 lat...!
-Mamo! Ty mialaś 17 jak się urodzilam ...więc 16 jak zaszlas w ciąże!:<
- Ale ja miałam rodziców przy sobie i nie byłam gwiazdą światowej sławy . Jak wy macie zamiar wychowywać dziecko skoro wy ciągle jeździcie w trasy macie koncerty ? - zaczęła robić mi wywody . Rozłączyła się . Nie chciało mi się z nią gadać dlatego nie oddzwoniłam . Poszłam do Zayn'a który już spał .  Położyłam się i byłam tak zmęczona , że od razu zasnęłam . Obudził mnie dźwięk telefonu odebrałam telefon .
- Haaaaaalo . ?
- Hej córciu . - japierdole ona nie ma kiedy dzwonić właśnie się skminiłam że jest dopiero 5 rano ...
- Co chcesz . ?
- Chciałam ci powiedziać że bardzo się cieszę że zostanę babcią i jeżeli chcesz to mogę do was przyjechać i wam pomóc razem z Waldemarem . - taaa... jeszcze czego ..
- Nie dzięki mamuś poradzimy sobie Niall nam pomoże będzie okej . - Ona nie mogła tu przyjechać zwłaszcza z tym swoim fagasem . Kurwa Walduś co jeszcze może niech mi powie że się jebią .:D
- Wiesz córeczko chciałabym mieć dziecko z Waldkiem .
- Hahahaha bitch please chyba cie powaliło na stare lata.-Myślalam że zaraz wyjde z sb!
-Ale najpierw wytłumacz co te słowa znaczą -błagała...uparcie
-Mamuś-zaśmialam się.
-slucham?
- wiesz lepiej żebyś nie wiedziała....
-Ale dla czego ?.
-Poniewaz to troche obraźliwe?!
-Słucham?Obrażasz wlasną matke?Przepraszam ,nie powinnam wogóle zdzwonić o tej poże!
-Dopiero się skminiłaś?
-Co to znaczy skminiłaś?
-Skminić znaczy zrozumieć-zaczełam jej tłumaczyć słownictwo ...!o.O
-Co tam u was?
-Jejku... dobrze ,podczas nocy nic sie nie stety nie działo .
-jak to nie stety?
-No tak to nie stety !
-Mamuś ide spać .Zadzwonie później .okej?
-okej .
-Dobranoc.
-Dobranoc-powiedziałam i zakończyliśmy rozmowe .Kiedy zerknełam na zegarek była 6:30!Spalam do 11!haha:) A wszystko przez moja matke.
Wszyscy juz sieę po ubierali... a ja dalej spałam.
Kiedy już sie ogarnełam-zapytali.
-Z kim tak gadałas w nocy ,i wieczorem?
-haha:) -zaśmiał się Niall!
-Romansowała.-powiedział.
-Tak bardzo śmieszne -z mamą?
-Haha ... lezby!
-Możesz jej nie obrażać?-zpytał Zayn.
-Oj co znowu mnie uderzyssz?-wstali i zaczeli sb wypominać wszystkie przykre wydażeniea.Zaczełam ich uspokajać!Ale oni swoje - jak zwykle z resztą.
-Kłóccie się dalej a ja ide do Tesko z Louisem.-wreszcie sie uspokoili.
Zrobilismy liste zakupow i wyszliśmy .
Wrobiliśmy z zakupów ,zrobiłam obiad z Kaśką i jakoś tak wyszło że zaczeliśmy się śmiać-do tej pory nie wiem wgl z czego...

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

rozdział 14

Pozytywny ... ja złapałam się ściany a on pobladł tak bardzo że wyglądał jak sufit.
- o ja pierdole - wykrztusił w końcu.
 - co my teraz zrobimy Zayn ? - zaczęłam płakać .
 On mnie przytulił i powiedział :
- Myszko wszystko będzie okej . Damy sobie rade . Jak będzie trzeba to będziemy mieszkać w moim apartamencie ,albo kupimy dom . - powiedział to miałam wrażenie że cieszył się z tego dziecka.
- Cieszysz się Zayn ? - zapytałam i spojrzałam na niego.
- Oczywiście , a co mam płakać ? To jest takie wielkie szczęście .... zostane ojcem skarbie . Wiesz nie wyobrażasz sobie co czuje . - powiedział to . Był taki szczęśliwy . Skoro on się cieszy to ja też ,bo jak to on powiedział ... A co mam płakać ? ; D Hahha będę mamą Ułaaa.. zajebiście .
- Misiek idziemy na dół.? - zapytałam go.
- Jeżeli tego chcesz to oczywiście , że tak . - powiedział to z uśmiechem na twarzy.
- Powiemy im teraz czy później ? - zapytałam .
- Teraz przecież nie mamy nic do ukrycia .
- To zadzwonie do Cher . - powiedziałam . - W końcu jest moją przyjaciółką , a nie widziałam jej z miesiąc.
- No tak , ale ona już tam jest .
- Skąd wiesz ? - zapytałam zdezorientowana .
- Słyszałem ja kłóci się z Harrym . - uśmiechnął się i mnie przytulił . Zeszliśmy razem na dół usiedliśmy przy stole kuchennym tam gdzie wszyscy . Cher patrzyła się na Harry'ego jak na zabójce .
- Słuchajcie mamy wam coś do powiedzenia . - zaczął Zayn. Wszyscy się na nas spojrzeli . Zayn milczał jakąś chwilę .
- No mówcie bo się nie doczekamy . - pospieszył Niall.
- My spodziewamy się dziecka. - powiedziałam za Zayn'a który nie mógł nic z siebie wydusić . Oni spojrzeli się na nas dość zabawnie .
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.... Hahhahaha. BĘDĘ WUJKIEM . BĘDE WUJKIEM . !!!HUUUUUUUUUUUURAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA. !!- darł się Niall.
- A JA BĘDĘ OJCEM . !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! HAHAHAHAHAH AAAAAAAAAAAAAAAAA...-  dołączył do niego Zayn. I biegali po górze drąc się że będą wujkiem i ojcem . ; D A ja zostałam z resztą w kuchni.
- Gratuluje Alex . - powiedział Lou i mnie przytulił .
- Dziękuje . - Odwzajemniłam uścisk . Następny był Harry.
- Aaaa... księżniczko gratuluje . - powiedział Harry ze swoim boskim uśmieszkiem . Potem Kasia.
- Aaaaawwwww... Kochaniee gratuluje .Zaraz pojedziemy na zakupy pójdziemy do lekarza . Dobrze ? Zabierz mnie ze sb. na USG .
- Hahahaha. okej . - powiedziałam . Potem Cher .
- Miśkowa moja . Gratuluje . - powiedziała była smutna . Liam'a jak zwykle nie było , a Zayn z Niall'em wbili teraz do ogrodu .
- Cher myśle że musimy pogadać . - powiedziałam .
- Nie , nie zawracaj sobie mną głowy masz teraz ciekawsze zajęcia niż zajmowanie się moimi problemami . - powiedziała Cher i spojrzała na Harry'ego przytulającego Kasie . Ten ból który pojawił się w jej oczach ... dobrze wiedziałam co czuje . Bardzo dobrze wiedziałam .
- Cher ja wiem co czujesz i dlatego piwinnyśmy pogadać . jesteś moją przyjaciółką i nie będę patrzeć jak cierpisz . - Moja 2 przyjaciółka Kasia momentalnie podeszła do mnie .
- To ona jest twoją przyjaciółką. ?! - Kasia była wściekła , bo nie nawidzi Cher .
- Obydwie nimi jesteście . I czemu wy się tak nie lubicie . ?! - zapytałam ,ale chyba zrobiłam błąd.
 - Bo ta suka chce mi ukraść Harry'ego . - powiedziała Kate.
- Ta pizda ukradła mi  mojego Styleska i myśli że jak zamacha mu dwa razy swoją gruba dupą przed nosem to jest seksi . - kasia nie wytrzymała i zajebała Cher tak że jej krew z nosa poleciała .
-  KASIA CO TY DO CHUJA PANA ROBISZ ?!- wydarłam się . W tym momencie podbiegł do nas blady Harry który dał Cher mokrą szmatkę .
- TAK WŁAŚNIE HARRY ŻAŁUJ JĄ JESZCZE TAKĄ SZMATĘ MOŻE NIECH Z NAMI JESZCZE ZAMIESZKA BO PRZECIEŻ KREW JEJ Z NOSA POLECIAŁA . - Kasia darła sie jak opentana.
-  KATE SKOŃCZ TO PROSZE! SKOŃCZ KURWA BO JUŻ I TAK NAROBIŁAŚ PROBLEMU . ! KONIEC . ! - powiedział wkurwiony Harry.
- HARRY JAK MOŻESZ JEJ BRONIĆ CZY TY Z NIĄ KURWA CHODZISZ CZY ZE MNĄ ?! MOŻE OD RAZU POWIEDZ MI ŻE JEBAŁEŚ TĄ DZIWKĘ . - Cher podeszła do Kasi i walnęła jej lepa .
- KONIEC KURWA ROZUMIECIE . ?! - wydarłam się -  JA I HARRY NIE BĘDZIEMY TEGO ZNOSIĆ ROZUMIECIE ?!
- Alex skarbie nie denerwuj się bo ty nie możesz chodź idziemy od nich . -powiedział Harry i zabrał mnie do ogrodu gdzie Zayn i Niall leżeli na trawie . Chyba się zmęczyli . Poczułam że mi słabo .
- Harry łap mnie . ! - powiedziałam .Harry wziął mnie na ręce i zaniósł na hamak . Zayn spojrzał w naszą stronę wstał i podszedł do hamaka .
- Myszko co się dzieje ? - zapytał zmartwiony Zayn ?
- Nic zrobiłomi się troszkę słabo . zaraz przejdzie . - powiedziałam , ale wiedziałam że to go nie uspokoi . - to pewnie przez to że się tak zdenerwowałam.
- A co się stało ? - zapytał .
- Kasia i Cher się kłóciły o mnie i o nią. - odpowiedział Harry. - nie chciałem żeby się denerwowała więc ją z tamtąd zabrałem .
- Dzięki Harry . Boże co za idiotki - powiedział Zayn i gdzieś poszedł . Usłyszałam jakieś krzyki z domu . Już wiem gdzie  poszedł .
- Harry pomóż mi dojść do domu proszę . - powiedziałam do harry'ego. On wziął mnie na ręce i zaniósł do domu . Zayn stał w kuchni i darł się na dziewczyny że mi nie wolno się denerwować itp.
- Zayn prosze nie denerwuj się nie ma po co one i tak Cię nie posłuchają i dalej będą robić to samo , bo ich nie obchodzi nikt ani nic . - powiedziałam kiedy Harry postawił mnie na ziemi .
- Właśnie - potwierdził Harry .
- A Zayn umówiłam się na 17 do ginekologa więc jak chcesz jechać to się zbieraj bo jak nie to Niall mnie zawiezie . - powiedziałam .
- chyba cię coś pojebało ja z tobą jadę . - powiedział złapał za telefon , portfel i klucze .- no to idziemy . a ty sie przypadkiem nie ubierasz ?
- o ja piernicze ... - skapłam się że chodzę w spodenkach i bluzeczce . :D Poszłam na góre i się ubrałam w to . Zeszłam na dół .
- Ej a co to za buty . ?!- zapytał Zayn.
- Normalne .
- Zmień je bo zrobisz sobie krzywdę i dziecku przy okazji .
- Zayn nie przeżywaj jedziemy . - powiedziałam i wyszłam z domu , a Zayn za mną . Niall leżał na hamaku .
- Niall'er jedziesz z nami do ginekologa ? - zapytałam przyszłego ojca chrzestnego . :)
- taaaaaaaaaaaaaak , taaaaaaaaaaaaaaaaaaaak , taaaaaaaaaaaaaaaak . ! - wydarł się .
- Niall spokojnie . - uspokoił go Zayn .
- Okej tato .
- Dobra cicho bo zaraz nie pojedziesz. - powiedział Zayn.
- Okej , okej . Mam nadzieje że ja będziemy wracać to ... - Niall nie dokończył bo Zayn mu przerwał .
- Tak Niall zajedziemy do Nandos albo do Mc'a . ale nie marudź okej ?!
- Tak jest Dj Malik'u . :D - Haha co za downy .
- Ty bo ci zabiore lodówkę .
- hahahahahaha . idioci .  ! :) - powiedziałam .
- Eejjj .. jacy idioci . -  po 20 minutach dojechaliśmy na miejsce . umówiłam się do prywatnej kliniki żeby nie jeździć do przychodni państwowej bo przecież zabili by nas . A tak przynajmniej urodzę w spokoju . Tą klinike poleciła mi Cher której poleciła ją koleżanka . ; ) Weszliśmy do środka . Usiedliśmy w poczekalni .  Pielęgniarka poprosiła mnie do gabinetu . Weszłam razem z Zayn'em do gabinetu , a Niall został w poczekalni.  W pokoju siedział dość przystojny młody mężczyzna mógł mieć około 27 lat , ale dziwi mnie że jest taki młody i pracuje w prywatnej klinice .
- Dzień dobry - powiedziałam .
- Witam , witam w czym mogę pomóc . ?
- Chcialabym się upewnić czy jestem w ciąży .
- Dobrze to zapraszam na łóżko . - Zayn spojrzał się na niego dość dziwnie. Ja podniosłam bluzkę do góry i położyłam się . On zrobił mi USG powiedział że jestem w ciąży i że z dzieckiem wszystko ok jak na 4 msc. bardzo dobrze się rozwija . Poprosiliśmy go także o dyskrecje żeby nie mówił nic nikomu o mojej ciąży . Gdy wyszliśmy z gabinetu Niall od razu rzucił się na nas i pytał czy wszystko ok , czy to chłopak czy dziewczyna i wgl. Oczywiście musiałam mu tłumaczyć że to za wcześnie i tak dalej . Wyszliśmy z kliniki i tak jak obiecaliśmy Niall'owi zajechaliśmy w drodze powrotnej do Mc'a ,bo nandos nie było po drodze .

PRZYKRO MI ALEE...

Napisałam w końcu rozdzial 13 , ale nadal nie ma żadnych komentarzy ja widze po liczbie wyświetleń że ktoś to czyta , ale co z tego skoro nie ma komentarzy o które prosiłam . Dlatego właśnie jestem zmuszona wrzucić link do bloga na TT ,... ; ccc